10 03 1978
performance inspirowany opowiadaniem Franza Kafki, wykonawcy: Krzysztof Jung, Ryszard Nowicki
Galeria Repassage, Warszawa
Metamorphosis (to Wojtek Karpiński)
10 03 1978
performance inspired by Franz Kafka’s short story, performers: Krzysztof Jung, Ryszard Nowicki
Repassage Gallery, Warsaw
Jednym z najpiękniejszych performansów w Repassage'u była „Przemiana”
Krzysztofa Junga, dedykowana Wojciechowi Karpińskiemu (1978). Do ciemnego
wnętrza galerii weszli wyłącznie zaproszeni goście (nie więcej niż 15 osób). W
półmroku zajmowaliśmy ustawione w krąg krzesła. Gdy wzrok dostosował się do
nikłego oświetlenia, dostrzegliśmy nagą postać ludzką, embrionalnie skuloną,
pośrodku kręgu. Jung szybko poruszał się między nami i tą postacią i rozsnuwał
nici wiążące uczestników z anonimowym, tajemniczym ciałem. Powstawała osobliwa
pajęczyna — łącząca nas fizycznie z centralnie ułożoną postacią i za jej
pośrednictwem, promieniście każdego z każdym. Byliśmy żywymi fragmentami
układu, który z każdą chwilą nabierał groźnego wyrazu — w centrum naga,
bezbronna, pojedyncza ofiara, na obrzeżach ubrani, wcale nie anonimowi, liczni
widzowie o niejasnym statusie — bo ubezwłasnowolnieni, powiązani z „ofiarą” i
ze sobą. Po pewnym czasie Jung zakończył swoje czynności i znikł z pola
widzenia. Wtedy postać poruszyła się, daremnie usiłując wyprostować nogi i
ręce, przewróciła się na bok, uderzyła z głuchym hukiem o podłogę. Pojedyncze,
cienkie nici użyte w dużej ilości utworzyły sieć niełatwą do zerwania. Nagi
mężczyzna z wysiłkiem, mozolnie zaczął się uwalniać z więzów. Naprężał mięśnie,
nici wrzynały się w ciało, pękały. Kolejne partie ciała zyskiwały coraz więcej
swobody, inne były ciągle unieruchomione. Przywiązani do krzeseł, fizycznie
odczuwaliśmy to, co widziały oczy i słyszały uszy — każdy ruch „ofiary”
transmitowały owe niezliczone nitki,
które nas z nią wiązały. Sensualne uczestnictwo w uwalnianiu się nagiego człowieka
było całkowicie bierne — nasza wola została w pełni zmarginalizowana. Na koniec
postać uwolniła się z nici i ciągnąc za sobą resztki splotów opuściła krąg.
Widzowie siedzieli czas jakiś nieruchomo, potem wstali, oczyścili się z nitek i
niespiesznie rozeszli się.
[...]
W zamyśle autora powołani zostaliśmy na świadków o określonym statusie —
byliśmy wprawdzie bierni, ale moralnie odpowiedzialni jako świadomi widzowie.
Staliśmy się częścią procesu bolesnego uwalniania się „od siebie i od ludzi”
nieznanej nam istoty.
Grzegorz Kowalski
(Grzegorz Kowalski, Notatki [w:] Rocznik „Rzeźba
Polska”. Tom VI. 1992-1993. Ciało i sztuczność
, Centrum Rzeźby Polskiej, Orońsko 1997)
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit. Curabitur pharetra dapibus pharetra. Donec interdum eros eu turpis pharetra et hendrerit est ornare. Etiam eu nulla sapien. Nullam ultricies posuere nunc, eget mollis nulla malesuada quis.