Wolfgang Theis 


Kołdry, pisuary, nadzy święci oraz poznawanie samego siebie /

Bedcovers, Pissoirs, Naked Saints and Self-Exploration


Cykl rysunków Davida Hockneya do wierszy Kawafisa pokazywany był w roku 1968 w berlińskiej Galerii Mikro, a w maju 1969 roku zaprezentowano go w modnym magazynie „Twen”. W tym samym miesiącu zniesiono paragraf 175, penalizujący stosunki homoseksualne.
krzysprzedhockneyem21iii85272jpg

Homoerotyczne poezje Kawafisa są wspomnieniami spisanymi między sześćdziesiątym i siedemdziesiątym rokiem życia. Te dalekie od sentymentalizmu i niezwykle silne wiersze, oddane osobistym tonem, pełnym ironii i melancholii, to zapis dawno minionych nocy miłosnych w Aleksandrii. Akwaforty Hockneya to hymn na cześć homoseksualnej miłości, są oszczędne jak wiersze Kawafisa, skupione na tym, co najważniejsze i pełne swobodnego erotyzmu. O uzyskanie tej swobody Kawafis starał się całe życie. W młodości każde intymne doznanie z mężczyzną przepełniało go wyrzutami sumienia, dopiero pod koniec życia w pełni zaakceptował swój homoseksualizm. Hockneyowi udaje się uchwycić tę swobodę, a zarazem dotknąć ważkich tematów jego czasów. Rycina zatytułowana Two Boys Aged 23 or 24, którą Galeria Mikro wykorzystała do plakatu wystawy, stała się symbolem nowej gejowskiej samoświadomości. Dolną część grafiki zajmuje mocny rysunek kołdry, odcinający się od oddanych lekką kreską dwóch półaktów. Kołdra wyraźnie dominuje, jest skrupulatnie wyrysowana.

W rysunkach Krzysztofa Junga zwraca uwagę powtarzający się motyw kołdry, zapewne inspirowany Hockneyem. Inaczej niż w pracy Hockneya, widzimy tylko jednego młodzieńca: siedzącego w łóżku w koszuli, to znów śpiącego, otulonego wzorzystą kołdrą. Z rysunku wyłania się twarz młodego mężczyzny, koszula i fragment wzorzystej pościeli. Prace te, rysowane przede wszystkim długopisem, rzadziej ołówkiem, są ukłonem w stronę pierwowzoru, lecz go nie naśladują. Jung podziwiał Hockneya. W roku 1985 odwiedził Biennale de Paris i sfotografował się przed obrazem Hockneya, na którym przedstawiony jest śpiący młodzieniec.

Wśród dzieł Krzysztofa Junga znajdują się prace, które śmiało można określić jako polską sztukę gejowską (Gay Art). Niektóre z nich porażają jednoznacznością – myślę tu przede wszystkim o szkicu Orgiana którym widzimy akt nagiego mężczyzny uchwycony od tyłu w trakcie stosunku analnego oraz trzy członki w pełnym wzwodzie. Sam Jung nie uważał się jednak za przedstawiciela sztuki gejowskiej, lecz za artystę, do którego sztuki przenika także jego własna seksualność, a to wielka różnica. Erotyka jego prac nabiera znaczenia dopiero przy bardziej wnikliwym spojrzeniu, a to, co jako pierwsze zwraca uwagę, to wspaniała kreska i talent artysty. Dopiero później dostrzegamy, że jego modelami są prawie wyłącznie mężczyźni.

Jest też kolejna seria nawiązująca do Hockneya, autoportrety w fotelu, przy czym fotel ukazany jest tylko fragmentarycznie. Zwraca też uwagę, że na rysunkach Junga widzimy z reguły tylko jedną postać.

Homoseksualizm był w powojennej Polsce do okresu przełomu lat 1989–1990 tematem nieistniejącym, nie podpadał wszakże pod paragrafy kodeksu karnego. Krzysztof Jung angażował się po stronie politycznej opozycji, ale nie starał się zajmować określonej pozycji w walce o prawa homoseksualistów. Musiało upłynąć wiele czasu do chwili, gdy zaczęło się kształtować środowisko walczące o prawa osób o orientacji seksualnej odmiennej od przyjętych norm. Tak więc prace Junga są raczej odbiciem jego marzeń i pożądania. W czasie swoich podróży na Zachód Jung bez wątpienia zetknął się z kulturą środowisk gejowskich. W roku 1987 widział w berlińskim Martin-Gropius-Bau wystawę Rainera Fettinga, na której prezentowane były obrazy przedstawiające mężczyzn pod prysznicem. Czy znał także obrazy malarza Salomé?

Prace amerykańskiego artysty Patricka Angusa (1953–1992), ukazujące samotność i płatny seks w subkulturze gejowskiej wielkich miast, były wówczas w Europie zupełnie nieznane. Zajmowała go przepaść międzypokoleniowa, ukazywał ją malując lokale striptizowe, sauny, pikiety i seks-kina. Angus również był zafascynowany wczesną twórczością Davida Hockneya i nie pozostała ona bez wpływu na jego dzieło.

Rysunek Krzysztofa Junga przedstawiający dwóch mężczyzn przy pisuarach jest jedynym tego rodzaju w jego twórczości. Tematem jest anonimowy seks w publicznej toalecie.

Nic się jeszcze nie dokonało, obydwie postaci stoją jeszcze samotne, skupione na sobie. Każdy gej patrząc na ten rysunek odczuwa déjà vu, ogarnia ich nostalgia, gdy pozostaje to tylko wspomnieniem. 

 

Róża, jej odrobina zieleni wokół zeszłorocznego wyschniętego kolca

Róża, o której wiem, że będzie kwitła dużym czerwonym kwiatem

Róża ze Starego Moabitu gdzie nocą oddycha ciężko stare więzienie i czerwony kościół

Róża ze Starego Moabitu ukrywającego na rogu domek dla „Damen und Herren”

Wokoło którego o zmierzchu krążą niecierpliwe nocne motyle

Krzysztof Jung (23.04.1986)

                                                                                     

W okresach politycznych nacisków i totalitaryzmu gejowskie życie erotyczne zawsze zawierało w sobie element anarchistyczny. „Kto piękno ujrzał na własne oczy, śmierci jest przeznaczony” cytuje Thomas Mann Augusta von Platena, wyrażając tym jałowość miłości homoseksualnej. Męczeństwo jest dolą homoseksualistów, a  przemycanie homoerotyzmu do kultury wysokiej ich ulubionym zajęciem. Film Sebastiane,wyreżyserowany w 1976 roku przez Dereka Jarmana, jest po łacinie, a mit chrześcijańskiego męczennika staje się pretekstem do ukazania urody męskiego ciała. Postać świętego, który adorowany był już od czasów średniowiecznych przede wszystkim w zakonach żeńskich, Jarman inscenizuje jako symbol gejostwa.

 Homoseksualizm przedstawiony jest jako fakt oczywisty, jest w pewnym sensie odpowiedzią na utarte założenie wszechobecnej heteroseksualności. Doskonała łacina, którą porozumiewają się bohaterowie filmu, podkreślać ma kontekst historyczny. Film polecany był z tego powodu przez nauczycieli uczniom klas łacińskich. Tematyka homoerotyczna nie była przy tym dostrzegana.

Bezpośredniość i naturalność przedstawianego tematu zachwyciła gejowską publiczność. Nie wiemy, czy istniała jakakolwiek możliwość obejrzenia filmu w Polsce, niewykluczone, że Krzysztof Jung widział go w czasie swoich wyjazdów za granicę, nasuwa się bowiem myśl, że film Jarmana mógł być inspiracją do całej serii prac poświęconych tematowi św. Sebastiana.

Temat ten zajmował Junga od połowy lat siedemdziesiątych do lat dziewięćdziesiątych. Widzimy fascynację aktem męskim i tematem oddania. Wśród technik sąsiadują ze sobą subtelne szrafowanie ołówkiem z brawurowo naniesionymi olejnymi pastelami, delikatnymi akwarelami w różach i precyzyjną kreską długopisem. Temat cierpienia i poddania się śmierci przedstawiony jest bez grotów strzał, przebijających ciało, jakby śmierć została pominięta, jakby była niewidoczna. Zapewne żelazna kurtyna chroniła przed szalejącą przede wszystkim wśród homoseksualnych mężczyzn epidemią AIDS. Czy temat AIDS był w jakikolwiek sposób dla Junga znaczący, gdy tworzył swoje prace na temat postaci św. Sebastiana, pozostaje w sferze domysłów, ewidentny jest tylko ten sam kontekst czasowy.

dep-1067_spis-180_sk-msjpg

Na większości rysunków Junga o tej tematyce widzimy więc tylko pojedyncze osoby, jednak jeden rysunek ołówkiem z roku 1990 przełamuje tę zasadę, dużo później otrzymał tytuł: Autoportret z młodzieńcem. Ta praca przedstawia Junga w objęciach z nieznajomym i można powiedzieć, że stała się pośmiertnym coming outem artysty.

Krzysztof Jung rysując często zajmował się wizerunkiem siebie samego. Nagie ciało było istotnym środkiem wyrazu w jego performansach. Naszą wystawę otwiera seria dokumentacji fotograficznej, na której widzimy Krzysztofa Junga i Wojciecha Piotrowskiego w czasie działania Rozmowa. Przez łączenie osób uczestniczących w działaniu delikatnymi nićmi powstaje wrażenie bliskości i intymności, które następnie zostaje zdekonstruowane. Działania Junga, pełne elektryzującej erotyki, były w ówczesnej Polsce całkowicie nową formą, która w odmienny sposób określała tożsamość jednostki. Temat poszukiwania własnego „ja” przewija się przez całe dzieło artysty, począwszy od Narcyza z serii różowej poprzez gwasz z niebieskim drzewem aż po późne wizerunki siebie samego. Niebieskie drzewo jest znaczące, bo właśnie drzewa są tematem dominującym na pejzażach olejnych artysty. Dla Wojciecha Karpińskiego, polskiego pisarza mieszkającego w Paryżu, profetyczny i bolesny jest jeden autoportret z roku 1985: Jung sporządził szkic ołówkiem, później pokrył akrylem i zamalował jego część warstwą błękitu. Ta ostatnia warstwa farby pochłania, zamazuje twarz artysty. Krzysztof Jung zmarł 5 października 1998 roku w Warszawie w wyniku ciężkiego ataku astmy.

Wielki zbiór aktów męskich Krzysztofa Junga, jego najpiękniejsze prace o tematyce homoerotycznej pozostawały dotychczas nieznane szerszej publiczności. Prace te, w depozycie w Muzeum Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, pokazane zostają po raz pierwszy na naszej wystawie w Schwules Museum w Berlinie, w mieście, które Jung wielokrotnie odwiedzał w latach osiemdziesiątych, było to dla niego miejsce swobody, mógł tutaj realizować swoje pragnienia homoerotyczne.

Wystawę prac Krzysztofa Junga zawdzięczamy Dorocie Krawczyk-Janisch, która zajmuje się jego artystyczną spuścizną, oraz jego przyjacielowi Wojciechowi Karpińskiemu. Oboje od dawna chcieli pokazać te prace i konsekwentnie do tego dążyli. Pierwsze kontakty z muzeum nawiązały się już w roku 2001. W Schwules Museum ustalone były jednak wówczas plany na całe lata, między innymi trwały przygotowania do wystawy o ważnej postaci środowiska homoseksualnego Marlenie Dietrich. Niestrudzony Raimund Wolfert przypominał i starał się o realizację pomysłu wystawy w sposób delikatny, lecz zdecydowany. Specjalne podziękowania kierujemy w stronę Wojciecha Karpińskiego, głównego inicjatora oraz wydawcy publikacji towarzyszącej wystawie.

Poświęcamy wystawę wszystkim lesbijkom, gejom, osobom biseksualnym, transgenderowym, interseksualnym oraz queerowym w Polsce. Takiej Polsce, z której Krzysztof Jung mógłby być dumny.

Tłum. Dorota Krawczyk-Janisch


David Hockney’s 1966 series of illustrations of Cavafy’s poems was shown in Berlin’s Galerie Mikro in 1968 and discussed in the May 1969 issue of the trendsetting magazine Twen. Also in May 1969, Section 175 of the Criminal Code, which criminalized homosexual acts in the Federal Republic of Germany, was amended for the first time. Cavafy’s homoerotic poems are memories he wrote down when he was in his sixties and seventies. They are powerful verses, protocols of his long-gone Alexandria love nights, remarkable for their wholly original voice, completely devoid of sentimentality, combining irony and melancholy. Hockney’s etchings celebrate this view of homosexual love and, like Cavafy’s poems, are concise, boiled down to the quintessence, and erotic in a beautifully natural way. Cavafy worked all his life to attain this naturalness. When he was young, every sexual encounter with a man plagued him with guilt, and it wasn’t until he reached old age that he would come to an unconstrained affirmation of his homosexuality. Hockney’s etchings transmitted this naturalness and touched a nerve of his era. The etching of Two Boys Aged 23 or 24, which Galerie Mikro used for its exhibition poster, became an icon of the new gay self-awareness. The bedcover in the bottom part of the composition appears in well-defined contrast to the airy lines of the two half-nudes. The precisely drawn bedcover dominates the etching.
P77564_10jpg

David Hockney, Two Boys Aged 23 or 24



As I looked through Krzysztof Jung’s drawings, I found different kinds of bedcovers, which without a doubt allude to Hockney’s etching. But in contrast to the archetype, each picture in Jung’s series shows only a singleyoung man, sometimes sitting in bed clothed and sometimes asleep, swathed in bedclothes with implied floral patterns. His face, his shirt and some of the pattern on the bedcover are fully elaborated.  Jung’s pieces, some of which are in pencil and most in ballpoint pen on Bristol paper, pay homage to the archetype, but without trying to imitate it.  Jung worshipped Hockney. He went to the “Paris Biennale” of 1985 and had a photograph of himself taken in front of a painting by Hockney, in which the bottom third shows apart of a sleeping man’s body. There are definitely some works in Krzysztof Jung’s oeuvre that can be called Polish gay art. Their starkness takes the spectator by surprise – I am thinking of the ballpoint pen drawing Orgy, which shows the back of a nude in an anal sex position and three erect penises. But Jung’s idea of himself as an artist was not of a gay artist but of an artist whose sexuality entered into his work. There is a difference there. The eroticism of his portraits is only of secondary importance. As we look at them, it is his artistic talent that captivates us first, and only later do we notice the models, who are almost exclusively male. There is another series that is a variation on Hockney’s style,  self-portraits in a chair, in which half of the chair is always cut off. What is noteworthy is that virtually all of Jung’s works feature a single person.

In communist Poland, homosexuality was a social taboo, but it was not punishable by law. Thus, the situation in Poland can explain Jung’s reluctance to take a clear stand for queer rights. Jung became deeply politically engaged, but felt unconnected to gay politics. It would take a long time for a new gay and lesbian self-awareness to surface in Poland. Jung’s drawings disclose longings; in most, individuals become the surface onto which he projects his desires. Krzysztof Jung definitely came in contact with gay culture on his foreign trips. In 1987 he saw Rainer Fetting’s pictures in Berlin’s Martin-Gropius-Bau. That exhibition included Fetting’s paintings of men showering. Jung may also have been familiar with Salomé’s paintings of scenes in gay clubs. At that time, the work of the American artist Patrick Angus (1953–1992) was completely unknown in Europe. His theme was the loneliness and venality of homosexual desire in the subculture of the big cities, the chasm between generations visible in strip joints, saunas, gay clubs and porn cinemas. Angus, too, was fascinated and influenced by David Hockney’s early work. Krzysztof Jung’s 1980s pencil drawing Cruising shows two men in a pissoir and is unlike anything else he drew. It addresses anonymous gay sex in a public toilet. The initiation lies ahead, the two solitary figures stand before the gutter, each one absorbed in himself. The background is sketchy,  the two men are the focus. When looking at this drawing, every gay man experiences déjà vu. Melancholy grows, since this form of homosexual desire is nowadays only a memory.


A rose, a green bit enveloping last year’s dry thorn
A rose, I know, it will bloom with a large red blossom
A rose from Alt-Moabit, where at night you can hear
the heavy breathing of the old prison and of the brick-red church
A rose from Alt-Moabit, where a little building for ‘ladies’ and ‘gentlemen’ hides And restless moths circle it at dusk

Krzysztof Jung (23 April 1986)


In a repressive time, gay desire will always smack of anarchy. “He who has seen beauty has already surrendered to death,” Thomas Mann evoked the poem by August von Platen, stressing the unproductivity of homosexuality. Queer men were entrusted with the roles of martyrs, and smuggling homoeroticism into high culture was their favourite preoccupation. Derek Jarman made his 1976 film Sebastiane in colour, and the dialogues were in Latin. He used the Christian legend of martyrdom as a pretext to wallow in men’s bodies. Jarman presented Saint Sebastian, a favoured mediaeval patron saint of nunneries, as a queer icon. He represented homosexuality as an unquestioned social fact, a so-to-speak answer to the otherwise widespread assumption of heterosexuality. 

krzysalafettingagropiusbaumarzec1987jpg


The film’s use of Latin intended to make it historically accurate, and teachers recommended it to their pupils for its splendid textbook Latin. Its homoeroticization was ignored. Gay audiences were thrilled that the film was frank and direct. I have not managed to find out whether it was ever shown in Poland, but Krzysztof Jung may have seen it on a trip to the West. Jarman’s film inspired a whole Sebastiane series, which Jung made in a broad range of techniques, and he became preoccupied with this theme from the mid-1970s into the ‘90s. The male nude, the surrender to pain fascinated him. From one drawing to the next, the most delicate pencil shading alternates with furious oil pastels, gentle rose watercolours and precise broken lines in ballpoint. But the theme of surrendering to death needs no arrowheads here.  Jung’s variations leave out death, make it invisible. The Iron Curtain spared Polish homosexuals AIDS. In the West, HIV raged mostly among homosexual men. We can only speculate whether AIDS played a role in Krzysztof Jung’s Sebastian pieces. Perhaps it was only their timing that coincided.

As I’ve already mentioned, Krzysztof Jung’s drawings usually represent single persons. There is an untitled pencil drawing dated 1990 that is the exception. It was subsequently named Self-Portrait with a Young Man, and it represents Jung in an open embrace with an unnamed man. Posthumously, it was made into his obvious outing. His own body was a consistent focus of Jung’s drawings. He introduced his naked body into his performances in the 1980s. Our exhibition opens with a November 1980 series in which Krzysztof Jung and Wojciech Piotrowski appear in the performance Rozmowa (Conversation). Sewing and tying the participants together with thread represents closeness and intimacy,  which is later deconstructed. Charged with eroticism, Jung’s performances were a novelty, they gave identity in communist Poland. Self-exploration saturates his drawings, from Narcissus in the rose series through the gouache with a blue tree – a tree pops up here, and it is primarily trees that dominate his oil landscapes – all the way to his late self-questioning as he gazes directly at himself. To Wojciech Karpiński, the Paris-based Polish writer, it is above all Jung’s overpainted 1985 self-portrait that is excruciatingly prophetic.  Jung first sketched the nude portrait in pencil, painted it with acrylic and then overpainted it in blue. The blue acrylic he used consumes Krzysztof Jung’s face.  Jung died on 5 October 1998 in Warsaw of an asthma attack.

Krzysztof Jung’s most beautiful homoerotic work, a large collection of drawings of naked male figures, has until now been unknown to a wider public. It was stored at the museum of the Academy of Fine Arts in Warsaw, and is now being shown for the first time in our exhibition at the Schwules Museum. For Jung, in the 1980s Berlin was a critical destination. Berlin symbolized personal freedom to him and, most importantly, also the free unfolding of his gay longings. We are grateful to the executor of Krzysztof Jung’s estate, Dorota Krawczyk-Janisch, and one of his oldest friends, Wojciech Karpiński, for their persistence in making the show happen. We first talked about it in 2001, when the Schwules Museum was preoccupied with Marlene Dietrich, the queer-lesbian icon, and booked up with other plans for several years. But Raimund Wolfert continued to remind us about this old project, amicably and doggedly. We owe special thanks to Wojciech Karpiński, who proposed and produced this exhibition book.


We are dedicating this exhibition to all lesbian, gay, bisexual, transgender, intersex und queer people in Poland. To a Poland that could make Krzysztof Jung proud.


Translated by Maya Latynski